Zostań, jeśli kochasz; Wróć, jeśli pamiętasz - Gayle Forman

Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Rok wydania: 2014-2015, Tytuł oryginału: If I Stay; Where She Went, Liczba stron: 248; 288


"Pozwolę Ci odejść. Jeśli zostaniesz"

"Nie sposób stwierdzić, dlaczego w rachunku uczuć utrata jednej osoby dotyka nas bardziej niż innych"

Mia uczestniczy w tragicznym wypadku, w którym giną jej najbliżsi. Dziewczyna walczy o życie w szpitalu - trwa w stanie zawieszenia pomiędzy życiem a śmiercią. Powinna się obudzić, czy poddać i umrzeć? Stojąc przed podjęciem tej trudnej decyzji, Mia wspomina dotychczasowe życie i obserwuje poczynania osób, dla których miałaby pozostać przy życiu.

Potrzebowałam krótkiej i o niewielkich gabarytach książki na weekendowy wyjazd. Wybór padł na "Zostań, jeśli kochasz", a ponieważ jej kontynuacja również liczy sobie niewiele stron, postanowiłam od razu przeczytać obie powieści. Ponieważ opowiadają one spójną i raczej zakończoną historię, nie będę się rozdrabniać i w jednym wpisie postaram się dokonać oceny całości.

Trudno mi wypowiedzieć się na temat historii Mii Hall bez dokonywania porównań do ekranizacji pierwszej części serii. To właśnie film skłonił mnie do sięgnięcia po tę lekturę. I z przykrością muszę przyznać, że jest to jeden z niewielu tytułów, którego ekranizacja wypadła lepiej niż książka. 

Jednym z najważniejszych elementów w życiu Mii była muzyka klasyczna i gra na wiolonczeli. Dzięki cudownej ścieżce dźwiękowej w filmie widz rzeczywiście czuł pasję dziewczyny do instrumentu. Czułam ciarki na całym ciele, kiedy Mia zaczynała grać kolejny utwór. W mojej ocenie w książce ten wątek jest zmarginalizowany, a przecież z samej fabuły powieści wynika, jak ważną rolę w życiu rodziny Hall odgrywała muzyka. 

Z książki niewiele dowiadujemy się również o uczuciu Mii i Adama. Dziewczyna wspomina raczej to, co ich dzieliło; tych dobrych chwil jest jak na lekarstwo, choć mimo wszystko odnosimy wrażenie, że Adam jest dla niej bardzo ważny. Twórcy filmu za to bardzo ładnie przedstawili pierwszą młodzieńczą miłość nieśmiałej nastolatki i rockmana. W książce zabrakło mi tej mieszanki uczuć, którą czułam podczas seansu. Zresztą z książki niewiele można się dowiedzieć o samym Adamie; ja poznałam go tak naprawdę w filmie. Być może to zasługa idealnie dobranej obsady.

Niemniej jednak należy oddać autorce, że bardzo dobrze opisała relacje Mii z jej rodziną i wyraziła uczucia towarzyszące nastolatce po stracie najbliższych. Tego akurat w mojej ocenie twórcom filmu nie udało się do końca przenieść na duży ekran. Hippisowska przeszłość rodziców dziewczyny i ich liberalne podejście do wielu spraw przy jednoczesnym  bezgranicznym oddaniu rodzinie wywołała ciepło w moim serduszku. Rodzina była dla Mii najważniejsza. Nie dziwi zatem, że jej utrata, wywołuje u nastolatki dylemat - żyć dalej, czy połączyć się z najbliższymi w śmierci? 

Wystarczy natomiast przeczytać opis z tylnej okładki "Wróć, jeśli pamiętasz", aby dowiedzieć się, jaką decyzję podjęła Mia. Dla mnie jednak kontynuacja "Zostań, jeśli kochasz" jest przede wszystkim o losach Adama i jego tęsknocie za Mią. W porównaniu do pierwszej części drugi tom wypada dużo słabiej. Przeważają opisy nad dialogami, przez co akcja niemiłosiernie się wlecze. W zasadzie to w książce nie dzieje się niemalże nic, poza tym, że Adam włóczy się po Nowym Jorku i poddaje analizie swoje dotychczasowe życie. Książka jest po prostu nudna. Podobało mi się jednak zakończenie. Jakkolwiek by na nie nie spojrzeć, bohaterowie obu powieści zasłużyli szczęście.

Powieści Gayle Forman, choć są światowym bestsellerem, nie porwały mnie. Piękna historia, w której zabrakło mi szczegółów. Na szczęście braki w "Zostań, jeśli kochasz" uzupełniła ekranizacja. Książka niewątpliwie zasługiwała na kontynuację - dalsze losy Mii i Adama nie mogły pozostać wyłącznie domysłem czytelnika - jednakże wydaje się, że autorce zabrakło na nią pomysłu. Tym większy challenge dla tego, kto być może w przyszłości podejmie się przeniesienia "Wróć, jeśli pamiętasz" na duży ekran. Potrzeba będzie wielkiej magii kina, aby widzowie nie pozasypiali w fotelach. 

Ocena: 4,5/10

Komentarze