Susza - Jane Harper

Wydawnictwo Czarna Owca, Rok wydania: 2017, Tytuł oryginału: The Dry, Ilość stron: 376


"Śmierć na farmie nie była przecież niczym niezwykłym, a muchy nie wybrzydzały. Nie było dla nich różnicy między ciałem ludzkim a padliną"

Morderstwo Luke'a Hadlera i jego najbliższych wstrząsnęło ogarniętą suszą Kiewarrą. Agent federalny, Aron Falk powraca do rodzinnego miasteczka, aby wziąć udział w pogrzebie przyjaciela z dzieciństwa. Szybko przekonuje się, że nie jest wśród mieszkańców mile widziany; wszyscy pamiętają o tragicznych wydarzeniach z przeszłości, w które Falk był zamieszany. Kiedy dwadzieścia lat wcześniej Aron został oskarżony o zabójstwo Ellie Deacon, to właśnie Luke zapewnił mu alibi. Jest jednak ktoś, kto ma pewność, że to było kłamstwo. Falk wraz z miejscowym policjantem rozpoczyna śledztwo w sprawie śmierci przyjaciela. Na jaw wychodzą głęboko skrywane tajemnice mieszkańców miasta, a duchy przeszłości dopadają Arona ze zdwojoną siłą.

„Susza” to debiut literacki Jane Harper. Książka prędko została okrzyknięta bestsellerem, zgarnęła wiele nagród i doskonałych recenzji, a jej ekranizacją zainteresowała się hollywoodzka aktorka, Reese Whiterspoon. To wszystko sprawiło, że nie mogłam przejść obok tej pozycji obojętnie.

To, co zachwyciło mnie w „Suszy”, to niesamowity australijski klimat. Z krajem tym kojarzą mi się nieziemskie upały, skalne wąwozy oraz pustynie i stepy z wysokimi trawami i kolczastymi krzewinkami. Akcja książki zostaje osadzona w najdotkliwszym od stuleci okresie suszy. Stanowi ona utrapienie dla mieszkańców małego miasteczka, powodując gospodarczy i turystyczny zastój. Ciężka atmosfera, suchość powietrza i znużenie miejscowych jest wyczuwalne na każdej karcie powieści. To idealne tło dla dobrego kryminału, tym bardziej, że w Kiewarze trupów jest aż nadto!

Książkę rozpoczyna makabryczny opis zwłok Luke'a Hadlera i jego rodziny. Nie trudno sobie wyobrazić co dzieje się z ciałem pozostawionym na kilka godzin na wolnym powietrzu w przejmującym australijskim upale. Jakby tego było mało, autorka serwuje nam jeszcze jedną zbrodnię, tym razem z przeszłości – zabójstwo nastolatki, Ellie Deacon. Choć śmierć przez utopienie oficjalnie uznano za samobójstwo, czytelnik nie ma złudzeń, że za historią Ellie kryje się coś więcej. Ciekawość podsyca fakt, że głównym podejrzanym w sprawie sprzed lat był Aron Falk, zaś alibi zapewnił mu najświeższy nieboszczyk Kiewarry, Luke Hadler. Akcja w książce toczy się zatem dwutorowo – Falk prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa przyjaciela, wspominając jednocześnie wydarzenia z przeszłości, które prowadzą czytelnika do rozwikłania zagadki śmierci Ellie Deacon. Autorka co rusz podsyła nowe tropy, lista podejrzanych rośnie, a każda wersja obrana przez śledczych wydaje się prawdopodobna.

Rozwiązanie zarówno jednej, jak i drugiej tajemnicy, było dla mnie sporym zaskoczeniem. W zabójstwie Luke'a Hadlera od samego początku bowiem brakowało mi motywu u każdej z przesłuchiwanych przez detektywów osób. Prawdziwego sprawcy przez 2/3 powieści w ogóle nie zaliczałam do kręgu podejrzanych. Jeden szczegół przesądził o tym, że zaczęłam domyślać się, kto jest mordercą, choć w dalszym ciągu nie potrafiłam znaleźć motywu. A wszystko okazało się doprawdy proste, a przede wszystkim logiczne, za co serdecznie dziękuję autorce. Przyznam jednak, że zagadka śmierci Ellie Deacon zainteresowała mnie bardziej, aniżeli główny wątek zbrodni. Zmierzając ku końcowi powieści, obawiałam się, że autorka pozostawi tajemnicę Ellie w sferze domysłów czytelnika. Ostatnie kilka kart książki przyniosło jednak odpowiedzi na mnożące się pytania. Ten wątek Jane Harper przy pomocy dobrze skonstruowanych retrospekcji rozwiązała równie logicznie, co zagadkę śmierci Luke'a Hadlera, pozostawiając jednocześnie otwarte zakończenie całej powieści.

Nie miałam wielkich oczekiwań wobec tej książki, ponieważ jest to debiut autorki, a zatem nie było jej do czego przyrównać. Jak na pierwszą powieść, Jane Harper spisała się jednak na medal. Otrzymałam solidnie napisany kryminał - dreszczowiec, czyli to, co lubię najbardziej. Mam nadzieję, że Jane Harper nie poprzestanie na jednej powieści i niebawem doczekamy się kolejnej, równie dobrej, książki. Szkoda by było zmarnować taki talent!

Ocena: 8/10

Komentarze