Gdyby nie ona - Joyce Maynard

Wydawnictwo Muza, Kraków 2015, Tytuł oryginału: After Her, Liczba stron: 400


"Nie pamiętam obrazów z dzieciństwa (...), na których nie byłoby Patty."

Kalifornia, końcówka lat 70. Trzynastoletnia Rachel i jej młodsza siostra, Patty są nierozłączne. Chcąc uciec od codzienności, dziewczynki poszukują przygód na pobliskich wzgórzach nieopodal ich domu. Ich ulubionym zajęciem jest podglądanie sąsiadów, na temat których wymyślają przeróżne historie. Pewnego dnia na wzgórzu za ich domem zostaje odnalezione ciało młodej dziewczyny. Mieszkańcy przedmieścia są zbulwersowani makabryczną zbrodnią, która okazuje się początkiem polowania seryjnego mordercy. Śledztwo w tej sprawie prowadzi ojciec Rachel i Patty. Nastolatki rozpoczynają własne dochodzenie.

Książę kupiłam jakiś czas temu na wyprzedaży za pośrednictwem strony internetowej wydawnictwa. Przyciągnął mnie opis z tylnej obwoluty, który wskazywał na dobry kryminał; zainteresowanie pogłębiła okładkowa fotografia. Niestety srodze się zawiodłam, gdyż zamiast powieści kryminalnej przeczytałam... No właśnie - co?

Wprawdzie w książce dochodzi do serii morderstw, jednakże to nie poszukiwanie zabójcy stanowi główny wątek powieści. Autorka koncentruje się bowiem przede wszystkim na historii dwóch sióstr - Rachel i Patty - okresie ich dojrzewania oraz relacjach z zapracowanym ojcem - policjantem. Morderstwo jest co najwyżej wątkiem pobocznym. I choć makabryczne zbrodnie dokonane na kalifornijskich wzgórzach mają duży wpływ na życie bohaterów, tożsamość zabójcy (czyli to, co interesowało mnie najbardziej) jest kwestią marginalną. Opis z okładki nie mógł być bardziej mylący! Nie dość, że nie otrzymałam kryminału, czy choćby dobrej sensacji, to na dodatek powieść wcale nie koncentruje się aż tak bardzo na siostrzanych relacjach; stanowi raczej pieśń pochwalną na cześć ojca dziewczynek.

Narrację w powieści prowadzi starsza z sióstr - Rachel. Poznajemy ją jako nastolatkę z problemami dojrzewania, żegnamy jako dojrzałą, zgorzkniałą pisarkę powieści kryminalnych. Rachel opowiada nie tylko historię swojego życia, losy Patty i łączące ją z siostrą więzi, ale również relacjonuje przebieg śledztwa, które w dużej mierze toczy się w jej głowie. Przede wszystkim zaś bohaterka rozwodzi się nad osobą swojego ojca, którego wychwala pod niebiosa. Czytając książkę, miałam wrażenie, jakby autorka kilkukrotnie wkładała w usta głównej bohaterki te same opowieści, a w wypowiedzi jej ojca te same anegdoty - co kilkadziesiąt stron czytałam na nowo o tym samym. Brak wszechobecnego narratora i przydzielenie tej roli Rachel jest dużym minusem powieści, tym bardziej, że dziewczynka ma bujną wyobraźnię, a w swojej głowie często kreuje własne wersje zdarzeń. Poza tym, w mojej ocenie, z dwóch sióstr tą bardziej interesującą jest Patty. Zdecydowanie wolałabym siedzieć w jej głowie; jej postać jest najmocniejszą stroną powieści. Natomiast Rachel przez większą część książki jest nastolatką, u której trwa burza hormonów. Powieść jest zatem przesycona typowymi nastoletnimi problemami (czytelnik zaś chce poznać tożsamość mordercy!). Mimo tego trzeba oddać autorce, że potrafi ukazać, co dzieje się w głowie 13-letniej dziewczynki.

Czy czytelnik dostaje odpowiedź na nurtujące go od samego początku pytanie: kto jest mordercą? Owszem - na ostatnich kartach książki dostaje, ale jest to najmniej satysfakcjonująca odpowiedź, jakiej się spodziewał. Osoba czytająca powieść po raz kolejny bowiem zdaje sobie w tym momencie sprawę, że przeczytała zupełnie coś innego, aniżeli sugerował opis z okładki. Ja poczułam się oszukana. 

Jeżeli "Gdyby nie ona" kiedykolwiek wpadnie Wam w ręce, radzę podejść do niej z dużą rezerwą - bez wielkich oczekiwań co do zagmatwanej zagadki kryminalnej i emocjonujących zwrotów akcji. Książkę należy potraktować raczej jako powieść obyczajową z pobocznym wątkiem kryminalnym. Mnie osobiście powieść bardzo rozczarowała. Męczyłam się, czytając historię Rachel i odetchnęłam z ulgą, kiedy dobrnęłam do końca i mogłam sięgnąć po inny tytuł.

Ocena: 4/10

Komentarze