Obsesja - Nora Roberts

Wydawnictwo Edipresse Książki, Rok wydania: 2016, Tytuł oryginału: Obsession, Liczba stron: 560


"Słowa i zdjęcia wcale tak bardzo się od siebie nie różnią. I jedne, i drugie zatrzymują chwile, zostają z tobą na długi czas po tym, jak chwila przemija."

Naomi przeżyła w dzieciństwie koszmar - zbrodnie popełnione przez jej ojca odcisnęły na jej życiu nieodwracalne piętno. Chcąc uciec przed przeszłością dorosła już Naomi dużo podróżuje, oddając się swojej największej pasji - fotografii. W końcu postanawia zapuścić korzenie i kupuje dom w niewielkiej nadmorskiej miejscowości. Poznaje tam życzliwych ludzi, w tym przystojnego muzyka, Xandera. Sielanka nie trwa jednak długo. W miasteczku pojawia się ktoś, kto zna sekret Naomi i nie pozwoli jej zapomnieć o koszmarze z dzieciństwa.

Nie wiem, jak Wam, ale mnie Nora Roberts zawsze kojarzyła się jako autorka tanich, ckliwych romansideł typu Harlequin. Dlatego "Obsesja" jest dla mnie miłym zaskoczeniem - to raczej thriller z domieszką romansu, w dodatku przyzwoicie napisany. 

Bardzo podobał mi się początek powieści. Autorka zaczęła od mocnego uderzenia, przedstawiając losy Naomi jako małej dziewczynki - świadka straszliwych zbrodni, których dopuszczał się jej własny ojciec. Roberts w sposób interesujący i wiarygodny przedstawiła psychologiczny portret rodziny, zmagającej się traumą i konsekwencjami czynów jednego z jej członków - napiętnowanej, zaszczutej, będącej obiektem zainteresowania mediów i wścibskich sąsiadów. Pierwsza część powieści skupia się właśnie na zmaganiach nastoletniej Naomi z koszmarem dzieciństwa. Duży ładunek emocji spowodował, że te stronice pochłonęłam z prędkością światła. 

Kolejne części książki prezentują się nieco słabiej - czytelnik śledzi losy dorosłej już Naomi, która po ukończeniu studiów i licznych podróżach postanawia osiąść na stałe w niewielkiej nadmorskiej miejscowości, w której kupuje okazałą, aczkolwiek wymagającą generalnego remontu, willę. Rozpoczyna się sielanka pełna bogatych wujków, życzliwych ludzi,  nieomylnych i wykonujących po taniości remonty majstrów, przystojnych muzyków-motocyklistów oraz malowniczych widoków. Jest cukierkowo i nazbyt idealnie, przez co trochę nierealnie. Jednakże te fragmenty książki to prawdziwa gratka dla fanów fotografii! Główna bohaterka tym się bowiem zawodowo zajęła i co rusz biega z aparatem, a autorka zaserwowała czytelnikom genialnie oddziałujące na wyobraźnię opisy efektów jej pracy. 

Jak już wspomniałam: perypetie uczuciowe Naomi to w zasadzie wątek poboczny. Osobiście bardzo mi to odpowiadało, ponieważ w mojej ocenie pomiędzy bohaterką, a wybrankiem jej serca nie było jakiejś szczególnej chemii. Moje odczucia wynikają najpewniej z tego, że sama Naomi nie do końca przypadła mi do gustu, ponieważ postrzegałam ją jako osobę dość zarozumiałą i wyniosłą. Natomiast absolutnie rozumiałam jej powściągliwość w kontaktach z ludźmi - po tak traumatycznych przeżyciach w dzieciństwie chyba każdy zachowywałby szczególną ostrożność i kierował się zasadą ograniczonego zaufania.  Polubiłam natomiast bardzo partnera Naomi - Xandera. Wydawał mi się taki... normalny i ludzki. Choć przyznam, że takiego faceta trzeba by ze świecą szukać, albowiem autorka zaprezentowała czytelnikom mężczyznę idealnego w każdym calu! Cóż... pomarzyć zawsze można ;)

Już w połowie lektury autorka informuje czytelnika, że w miasteczku, w którym uwiła sobie gniazdko Naomi, doszło w tym samym czasie do zbrodni podobnych do tych, których dopuścił się jej ojciec. Szybko można się zorientować, że mamy do czynienia ze sprytnym naśladowcą, który zrobi wszystko, aby uprzykrzyć głównej bohaterce jej sielankowe życie. Dlatego bardzo przyzwoicie prezentuje się ostatnie kilkanaście rozdziałów książki, albowiem w związku z zagadką morderstw akcja nabiera tempa. Do ostatniej chwili nie domyśliłam się, kto jest mordercą i to wcale nie dlatego, że autorka co rusz myliła tropy. Nora Roberts zastosowała inny zabieg: tak bardzo "wkręciła" mnie w cudowne życie Naomi, że kompletnie zapomniałam o bohaterach, którzy pojawili się na wcześniejszym, traumatycznym etapie jej życia, co stanowiło klucz do rozwiązania zagadki! I za to składam autorce głęboki ukłon - wszak w thrillerach chodzi o element zaskoczenia.

Moje pierwsze spotkanie z Norą Roberta zaliczam do udanych. "Obsesja" to interesująca, napisana przyjemnym językiem lektura, która momentami niesamowicie wciąga. Przy najbliższej wizycie w bibliotece chętnie sięgnę po kolejną powieść tej autorki. Mam nadzieję, ze również się nie zawiodę!

Ocena: 7/10

Komentarze