Błąd - Elle Kennedy

Wydawnictwo Zysk i S-ka, Rok wydania: 2016, Tytuł oryginału: The Mistake, Ilość Stron: 376


"... nie trać czasu na analizowanie głupich czynów głupich ludzi"

John Logan - gwiazda hokeja ligi uniwersyteckiej jest typem podrywacza. Imprezy i dziewczyny na jedną noc stanowią dla niego odskocznię od problemów rodzinnych. Grace Ivers to przykładna studentka pierwszego roku. Przypadkowe spotkanie tych dwojga na zawsze odmienia losy przystojnego sportowca - dziewczyna wzbudza w nim uczucia, których wcześniej nie znał. Jeden bezmyślny błąd sprawia jednak, że Grace mu się wymyka. Logan postanawia zrobić wszystko, aby odzyskać dziewczynę. Ta jednak niespodziewanie dyktuje trudne warunki...

Czytaliście kiedykolwiek książkę o niczym? Ja niestety tak. I choć krótko streściłam ją w poprzednim akapicie, opis wygląda nadzwyczaj dobrze w porównaniu do tego, co znajdziemy na kartach książki Elle Kennedy. 

"Błąd" to w zasadzie prosta i banalna historia, którą czytelnik wielokrotnie już poznał: dwoje studentów czuje do siebie miętę; on nie potrafi się w stu procentach zaangażować, czym łamie jej serce; w niedługim czasie dochodzi do wniosku, że popełnił błąd i próbuje ją odzyskać. Ups! O mały włos zapomniałam wspomnieć, że obojgu nieźle buzują hormony i co kilkanaście stron bzykają się, jak króliki. Nie byłoby w tym w zasadzie niczego dziwnego (Hej, w końcu mówimy o dwójce typowo amerykańskich studentów!), gdyby nie to, że autorka opisuje momenty ich zbliżeń, zwłaszcza z perspektywy Logana, w niezbyt finezyjny sposób. Nie zrozumcie mnie źle - nie chodzi absolutnie o szczegółowość opisów i nazywanie rzeczy po imieniu. Mam na myśli raczej styl, w jakim to robi (choć może za to powinnam winić tłumacza) - jest wulgarnie, a momentami po prostu śmiesznie, ale nie w zabawnym znaczeniu tego słowa. Czytając te fragmenty czułam niesmak. Z góry przepraszam zatem za ilość kolokwializmów użytych w recenzji - tego "arcydzieła" najwyraźniej nie da się ocenić w inny sposób.

Domyślam się do jakiego czytelnika powieść była adresowana; miała być lekka i bawić do łez. Ja niestety znalazłam w niej skromną garstkę elementów humorystycznych - jak już wspomniałam, większość fragmentów, które pewnie miały być zabawne, mnie zniesmaczyły. Lekkość też autorce nie wyszła, bo fabuła okazała się na tyle płytka, że czytając powieść, przechodziłam istne męki i z trudem dobrnęłam do końca. Kiedy największym życiowym problemem bohaterów staje się zaliczenie kolejnej tępej laski lub natychmiastowa utrata dziewictwa, zaczynasz się zastanawiać, czy aby na pewno jesteś normalny, bo będąc w wieku bohaterów miałeś inne zmartwienia. Banalnej fabuły nie ratuje nawet wątek rodzinnych kłopotów głównej postaci. Logan rzeczywiście zmaga się z trudnym problemem, jednakże nawet jak na wątek drugoplanowy, zostają one zbyt szybko i prosto rozwiązany, a zakończenie książki staje się przez to nadzwyczaj przewidywalne.

Jedynym jasnym punktem powieści jest postać Grace - urocza, inteligentna i nie tak bardzo amerykańska nastolatka, która dopiero rozpoczyna uczelnianą karierę. Tak było mniej więcej do połowy książki. Niestety autorka nie pozwoliła tej bohaterce pozostać normalną. Im dalej czytelnik brnie przez karty książki, tym Grace coraz bardziej w sposobie bycia i używanym języku przypomina swojego chłopaka. Kiedy początkowo nieśmiała dziewczyna zaczyna w co trzecim zdaniu wypowiadać słowo "kutas", robi się naprawdę niesmacznie i komicznie. 

Naprawdę trudno mi w tej powieści znaleźć jakieś pozytywne aspekty. Jest to jedna z najgorszych pozycji, jakie trafiły w moje ręce. Wiem, że "Błąd" jest jedną z książek z tzw. serii Elle Kennedy pt. "Off-Campus" i obiło mi się o uszy, że w cyklu można znaleźć lepsze tytuły, jedynie luźni powiązane z pozostałymi tomami, jednakże ten, który właśnie przeczytałam skutecznie zniechęcił mnie do pozostałych części. Jedno wiem na pewno: sięgnięcie po tę książkę to dopiero był błąd!

Ocena: 1/10

Komentarze