Warszawskie Targi Książki 2019

Tydzień temu zakończyły się 10. Warszawskie Targi Książki. Chciałabym napisać, że były dla mnie wyjątkowe i podzielić się z Wami masą wrażeń, ale niestety w targowy weekend wydarzyło się w moim życiu tyle katastrof, że nie mogłam uczestniczyć w więcej niż jednym dniu targów. Relacja będzie zatem krótka.

Na tegoroczne targi udało mi się wybrać w sobotę. To tego dnia w mojej ocenie zawsze odbywają się najciekawsze wydarzenia i spotkania z autorami. 

Targi rozpoczęłam od udziału w akcji "Z półki na półkę, czyli wielka wymiana książek" organizowanej przez portal Lubimyczytac.pl
Kolejka oczekujących na wymianę jak zwykle była długa, jednakże niezawodni organizatorzy sprawili, że wszystko odbywało się sprawnie, a szereg szybko poruszał się do przodu. Według mnie tegoroczna wymiana została znacznie lepiej zorganizowana, niż miało to miejsce w poprzedniej edycji akcji. W ubiegłym roku w sali Amsterdam ustawiono jeden wielki stół, wokół którego gromadzili się uczestnicy wymiany i z którego mogli pobrać książki w zamian za oddane egzemplarze. Do stołu ciężko było się niekiedy dostać, a przede wszystkim przemieszczać się wokół niego celem zgarnięcia tytułu, który daną osobę zainteresował. Trudności sprawiało również sięgnięcie książek, które znajdowały się pośrodku stołu. Podczas tegorocznej edycji wymiany stoły zostały ustawione w tzw. podkówkę, co ułatwiało uczestnikom przemieszczanie się i poszukiwanie książek. 

W sali Amsterdam spędziłam dobre 30 minut, polując na interesujące tytuły. Oddałam na wymianę 3 książki, a zatem tyle samo tytułów mogłam wybrać spośród książek przekazanych przez innych uczestników. Uważam, że trafiły mi się prawdziwe perełki. Najpierw udało mi się przechwycić "Wezwanie" Johna Grishama. Książka była w idealnym stanie, zaś tego tytułu Grishama jeszcze nie czytałam. Następnie wybrałam "Tajemnice zamku" Lucindy Riley. Czytałam ostatnio "Sekret listu" tej samej autorki i książka bardzo mi się podobała. Uznałam zatem, że warto sięgnąć po inne tytuły pani Riley. Ostatnią powieścią, na którą się zdecydowałam jest "Calder" Mii Sheridan. Bardzo lubię książki Sheridan a tego tytułu jeszcze nie czytałam. Ponieważ jest to pierwszy tom dwutomowej serii, uznałam, że to prawdziwa gratka. Wielką wymianę książek uznaję zatem za udaną!

Ponieważ nie miałam zbyt wiele czasu na dokładne przemierzenie hali targowej, zrobiłam to iście ekspresowo i obeszłam stoiska ulubionych wydawnictw. Miałam w planach zakup kilku konkretnych tytułów, jednakże przyznam, że promocje nie były wcale zachęcające. Kiedy masz możliwość zakupu książek przez Internet ze zniżką -35-40%, promocja -20-25% wydaje się kpiną, dlatego nie kupiłam ani jednej pozycji. Zauważyłam też, że podczas tegorocznej edycji Warszawskich Targów Książki swoje stoiska zorganizowały nieliczne księgarnie. Wielka szkoda, ponieważ to właśnie księgarnie (zwłaszcza te, które prowadza sprzedaż internetową) oferują najlepsze ceny książek.

W tym roku musiałam zdecydować się na spotkanie tylko z jednym autorem. Na więcej nie pozwolił mi czas. Postawiłam na spotkanie z jedną z moich ulubionych autorek thrillerów psychologicznych, czyli Magdą Stachulą. Pani Magda w wyznaczonych godzinach podpisywała swoje książki. Niestety nie posiadam w wersji papierowej jej najnowszej powieści ("Oszukana"), gdyż ściągnęłam ją na czytnik. Miałam za to przy sobie egzemplarz "W pułapce" i własnie tę książkę przedłożyłam autorce do podpisu. Warto było czekać w kolejce! Jestem zachwycona panią Stachulą - przemiła i urocza osóbka! Uwielbiam jej książki i polecam je wszystkim miłośnikom thrillerów. "Oczukana" natomiast wciąż przede mną, ale po spotkaniu z panią Magdą mam ogromną chęć na jej lekturę.

Jak sami widzicie, w tym roku targi trwały dla mnie bardzo krótko. Przykro mi z tego powodu, ale czasem obezwładnia nas tzw. siła wyższa. Te kilka godzin przyniosło mi jednak jak zwykle wiele radości, a stracony czas zamierzam nadrobić za rok. 

Komentarze