Czytelnicze podsumowanie 2017 r. + TOP 5 2017

Koniec roku to zwykle czas refleksji i podsumowań. Z okazji kończącego się 2017 r. ja również postanowiłam zrobić małe podsumowanie - iście czytelnicze.  

W 2017 r. udało mi się przeczytać 43 książki, co stanowi ok. 20 tys. stron i 0,83 książki na tydzień. Biorąc pod uwagę fakt, że tylko co dziesiąty Polak sięga po więcej niż 7 pozycji (dane z raportu Biblioteki Narodowej), myślę, że jest to przyzwoity wynik. Chciałabym oczywiście pochwalić się większą ilością przeczytanych lektur, jednakże bycie prawnikiem nie sprzyja czytaniu zwyczajnych książek, a co najwyżej zmusza do sięgania po literaturę typowo branżową. Gatunek, po który sięgałam najczęściej to kryminał/thriller.

Ponad dwa razy więcej książek - aż 88 - przybyło do mojej biblioteczki. 25 tytułów to książki z Kolekcji Kryminałów Agathy Christie, którą cierpliwie zbieram od ponad 3 lat! Cieszę się również bardzo, że udało mi się zgromadzić całą Sagę o Fjallbace autorstwa Camilli Lackberg oraz znaczną ilość książek Jo Nesbo z serii o przygodach komisarza Harrego Hole. Jestem też niezwykle dumna z tego, że odnowiłam kartę biblioteczną i na nowo stałam się regularnym bywalcem biblioteki w moim mieście. Nie byłam tam tak dawno, że już zapomniałam, jak przyjemnie jest buszować wśród regałów z książkami.

Rok 2017 obdarował mnie prawdziwymi książkowymi perełkami. Wielu autorów odkryłam na nowo; z kilkoma miałam do czynienia po raz pierwszy. Największymi odkryciami tego roku okazały się dla mnie Mia Sheridan oraz Magda Stachula. Obie panie, choć reprezentują inne gatunki książkowe, oczarowały mnie przedstawionymi przez siebie historiami oraz cudownym stylem pisarskim.

Które książki zachwyciły mnie najbardziej w 2017 r.? Miałam szczęście trafiać na naprawdę doskonałe pozycje, jednakże kilka z nich szczególnie zagnieździło się w mojej pamięci.  Przedstawiam Wam TOP 5 najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2017 r. Kolejność przedstawionych tytułów jest zupełnie przypadkowa. Nie potrafię wskazać tej jednej - najlepszej. Nie ma sensu ich także porównywać, ponieważ reprezentują odmienne gatunki książkowe. 

1. "It Ends With Us" Coleen Hoover
Nie od dziś wiadomo, że Coleen potrafi mistrzowsko pisać o uczuciach. Najlepszym tego świadectwem jest własnie "It Ends With Us". Ta książka poruszyła mnie do głębi i wycisnęła ze mnie hektolitry łez. Autorka jak zwykle podjęła w powieści trudny, doniosły społecznie temat, zmuszając czytelnika do refleksji. Ta powieść różni się jednak od poprzednich tym, iż Hoover przemyciła na jej karty własne doświadczenia. To sprawiło, że przedstawiona w książce historia jest do szpiku kości prawdziwa. Za ten właśnie realizm, możliwość własnej refleksji i serię wzruszeń serdecznie autorce dziękuję. Moją recenzję tej powieści znajdziecie tutaj.


1. "Zapisane w wodzie" Paula Hawkins
Po lekturze bestsellerowej "Dziewczyny z pociągu" (która bardzo mi się podobała) nie sądziłam, że Paula Hawkins jest w stanie jeszcze wyżej podnieść poprzeczkę. A jednak! W swojej najnowszej powieści autorka stworzyła niepowtarzalny tajemniczy klimat, a przedstawienie historii z perspektywy kilku bohaterów sprawdziło się jeszcze lepiej niż debiutanckiej powieści Hawkins. Dreszczyk emocji, który tak uwielbiam, towarzyszył mi do ostatniej strony książki, a niebanalnym zakończeniem autorka udowodniła, że w jej powieściach nic nie jest takie, jakie na pierwszy rzut oka może się wydawać. Z niecierpliwością czekam na jej kolejną książkę - czuję, że Paula Hawkins dopiero się rozkręca!

3. "Pierwszy śnieg" Jo Nesbo
To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Okazało się na tyle udane, że zgromadziłam już w swojej biblioteczce kilka innych tytułów z serii o komisarzu Harrym Hole. Mroczny, tajemniczy, ciężki skandynawski klimat to zdecydowanie moja bajka! "Pierwszy śnieg" do istne arcydzieło w zakresie misternej zagadki i psychologii postaci. Nesbo zmylił mnie nie raz co do tożsamości mordercy i trzymał w napięciu do samego końca. Mam nadzieję, że 2018 rok będzie obfitował w spotkania z tym autorem!




4. "Ogród małych kroków" Abbi Waxman
Kiedy myślę o tej książce, od razu robi mi się cieplej na serduszku. To jedna z najbardziej uroczych i najzabawniejszych powieści, jakie czytałam w całym moim życiu. Perypetie bohaterów książki oraz ich sposób radzenia sobie z codziennymi trudnościami dodają otuchy i pozwalają spojrzeć na świat przez nieco bardziej różowe okulary. Czasem lubię porzucić na chwilę mroczne kryminały i sięgnąć po klasyczną powieść obyczajową - lekką, ciepłą i zabawną. Taką książką jest właśnie "Ogród małych kroków". Trzymam kciuki za Abbi Waxman - oby w niedalekim czasie udało jej się zaserwować kolejną, tak dobrą powieść.

5. "Lokatorka" J. P. Delaney
Chyba nikogo nie zaskoczy obecność tej pozycji w moim zestawieniu. Ta książka z prędkością światła znalazła się na pierwszym miejscu listy światowych bestsellerów i nic dziwnego, bo jest fenomenalna! Napięcie i klimat, które J. P. Delaney stworzył w swojej debiutanckiej powieści, są tak doskonałe, że nie jeden doświadczony autor thrillerów psychologicznych mógłby się zawstydzić. Przedstawiona w książce historia dwóch kobiet, które łączy nie tylko ekscentryczne miejsce zamieszkania, jest niezwykle ciekawa, a zakończenie wgniata w fotel. Czytałam tę powieść jednym tchem! Czego chcieć więcej od dobrego kryminału/thrillera?

Ostatnią książką, którą przeczytałam w 2017 r. było "Bez słów" Mii Sheridan. Recenzja pojawi się zapewne na początku Nowego Roku. Pierwszą książką, którą przeczytam w 2018 r. będzie "Margo" Tarryn Fisher.

Jeszcze tylko krótko o najbardziej wyczekiwanych przeze mnie książkowych premierach 2018 r. Z niecierpliwością oczekuję na nową powieść Jojo Moyes "Ostatni list od kochanka". Bardzo lubię jej książki, a ta określana jest jako "najlepsza" z całego jej dorobku pisarskiego. Trzeba to koniecznie sprawdzić! Poza tym znany już jest oryginalny tytuł najnowszej powieści Roberta Galbraitha (J. K. Rowling) - "Lethal white", aczkolwiek nie podano jeszcze daty jej premiery. Liczę jednak na to, że dalsze losy Cormorana Strike'a i Robin Ellacott poznamy w 2018 r.

Życzę Wam wszystkiego dobrego w 2018 r.! Oby pod każdym względem (nie tylko czytelniczym) był co najmniej tak dobry, jak mijający rok 2017.

Komentarze