Ogród Zuzanny. Tom 2: Odważ się kochać - Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska

Wydawnictwo W.A.B., Rok wydania: 2018,
Liczba stron: 382

"(...) w życiu niewiele zdarza się nieprzewidzianych zdarzeń,
a nawet, jeśli się pojawią, wszechświat szybko wraca do normy
i wszystko zostaje po staremu. Prawda?
"


Wydawałoby się, że w życie mieszkańców Starej Leśnej to istna sielanka: Zuzanna jest szczęśliwa u boku ukochanego Adama, młodzieńcza miłość Malwiny i Jurka kwitnie - podobnie jak interes Stanisława Grzybka, Wiola postanawia odmienić swoje życie, zaś Kozakowie nie mogą się nacieszyć swoją latoroślą. Nic bardziej mylnego! Pojawienie się w miasteczku biznesmena Jana Marii Sochackiego wywraca życie lokalnej społeczności do góry nogami. Dotkliwe konsekwencje biznesplanu Sochackiego najbardziej odczuwa Kazia, na którą spada widmo utraty księgarni. Pewnego dnia mieszkańcami wstrząsa tajemnicza śmierć biznesmena...

Pierwszy tom cyklu "Miłość zostaje na zawsze" podobał mi się tak bardzo, że z przyjemnością sięgnęłam po kolejną część i wróciłam do Starej Leśnej. Czy był to udany powrót? O tym poniżej.

Pierwszy tom cyklu skupiał się w głównej mierze na perypetiach tytułowej bohaterki - Zuzanny Czaplicz. W roli głównej w drugiej części serii bez wątpienia występuje przyjaciółka Zuzanny - Wiola Migas. Dotąd była to jedna z moich ulubionych postaci, ponieważ do pierwszego tomu powieści wniosła do niej niesamowity optymizm. Bohaterka, pomimo traumatycznych przeżyć w dzieciństwie (alkoholizm ojca i jego znęcanie się nad rodziną, przedwczesna śmierć matki), szła przez życie z podniesionym czołem i zachowywała pogodę ducha. Wprowadzała również sporą dawkę humoru na karty pierwszej książki. W recenzowanym tomie cyklu Wiola przechodzi całkowitą przemianę - moim zdaniem: niestety na niekorzyść. Bohaterka postanowiła bowiem na zawsze rozliczyć się ze swoją przeszłością i się ustabilizować. Seria mityngów organizowanych dla osób dotkniętych przemocą domową, na które uczęszcza Wiola wprawiają ją w takie przygnębienie, że ilekroć kobieta zostaje sama, zanosi się płaczem. To już nie ta sama pogodna, nieco postrzelona Wiola, którą czytelnik poznał w pierwszym tomie cyklu. Ponieważ przeważająca liczba kart dotyczy właśnie wątku Wioli, powieść nie emanuje już tym - dobrze znanym z jej poprzedniczki - wesołym klimatem. Oczywiście jest gro wątków, które zawierają elementy humorystyczne, jednakże w mojej ocenie, nie ratują one pod tym względem książki jako całości. 

Za nieudany uważam również wątek odnalezienia przez Wiolę swojej drugiej połówki. Nie zdradzę oczywiście imienia nowego ukochanego bohaterki. Nadmieniam jednak, że nie czułam pomiędzy tymi postaciami absolutnie żadnej chemii. Ponadto był to dla mnie niezwykle naiwny wątek, ponieważ Wiola i jej nowy partner zamienili ze sobą zaledwie kilkanaście zdań, po czym po pierwszym fizycznym kontakcie bohaterka dostrzegła w mężczyźnie miłość swojego życia. Nie zrozumcie mnie źle: w ogóle nie dziwi mnie to, że można wylądować w łóżku z zupełnie obcym człowiekiem (takich historii życie dostarcza nam bowiem co niemiara), natomiast w miłości chodzi chyba o coś więcej niż wymianę poglądów na temat przysłowiowej pogody, jednorazowe wypłakanie się drugiej osobie w ramię i seks? Może jestem staroświecka ;)

Nieco zawiódł mnie też kierunek, w jakim poszedł wątek Cecylii Czaplicz i jej odnalezionej miłości sprzed lat - Daniłło. Na zakończenie pierwszego tomu powieści autorki zrobiły z tego wątku niemały cliffhanger. Oczekiwałam zatem jego solidnej kontynuacji. Okazało się zaś, ze wątek ten został zamknięty już na samym początku drugiej części cyklu i to w sposób, który również mnie specjalnie nie zadowolił. Nie oczekiwałam płomiennego romansu dwójki ponad osiemdziesięcioletnich staruszków, ale miałam nadzieję, że dowiem się czegoś więcej na temat ich spotkania po kilkudziesięciu latach i że akurat w tym przypadku miłość zatriumfuje.

Bardzo udany natomiast w mojej opinii okazał się wątek kryminalny. Fakt, iż nie była to wieloposzlakowa i skomplikowana sprawa kryminalna, jednakże autorkom udało się sprawić, że w zasadzie każdy z bohaterów książki miał motyw, aby zamordować biznesmena. Wprawdzie od samego początku nie wierzyłam, że osoba, którą aresztowała Policja, mogła dopuścić się jakiegokolwiek przestępstwa, ale przez większą część książki nie potrafiłam wskazać sprawcy. Rozwiązanie zagadki okazało się natomiast tak zaskakujące, a jednocześnie zabawne, że nawet największy "wyjadacz" powieści kryminalnych by na to nie wpadł. 

Nie przyczepię się również do wszystkich, mających niezwykle humorystyczny i pozytywny wymiar, wątków pobocznych. Obok wątku kryminalnego, to największy atut tej historii. Uwielbiam perypetie Kozaków, Leszczyńskich oraz księdza Fąfary i jego wesołej zgrai przyjaciół. 

Nie mam również zastrzeżeń do stylu i języka, który od czasu wydania pierwszego tomu cyklu, nie uległ zmianie - wciąż jest ładny, wręcz kunsztowny i wyszukany. Jednocześnie autorki wprowadzają w swoich powieściach przyjemny, małomiasteczkowy, błogi klimat. Dzięki temu książkę czyta się szybko, a czytelnik naprawdę odpoczywa podczas jej lektury. 

Reasumując, bardzo czekałam na kontynuację "Ogrodu Zuzanny...", niestety moje oczekiwania chyba przerosły rzeczywistość. To wciąż dobra książka, ale nieco odstaje do pierwszego tomu, który tak bardzo mnie zachwycił. Jedni powiedzą, że powieść jest dojrzalsza; ja powiem, że bardziej melancholijna. Nie oznacza to jednak, że całkowicie skreślam panie Bednarek i Kaczanowską. Przeciwnie - czekam na ich rehabilitację w trzeciej części cyklu, której premiera już 3 kwietnia br.! Do zobaczenia!

Ocena: 7/10

Komentarze