Czytelnicze podsumowanie 2018 r.

To był dziwny rok

Z jednej strony bardzo dobry, ponieważ osiągnęłam cel, do którego dążyłam od prawie 10 lat. Ukończenie aplikacji adwokackiej i pozytywny wynik egzaminu adwokackiego uważam dotychczas za mój największy życiowy sukces. jednakże to duma w oczach moich rodziców i uśmiechy na ich twarzach to dla mnie najpiękniejsza nagroda. 

Z drugiej strony, był to najgorszy rok w całym moim życiu. Niemalże straciłam wszystko to, co dla mnie najcenniejsze. Doświadczyłam tak wielkiego bólu i wszechogarniającego poczucia beznadziejności, że nie widziałam sensu, aby rano wstawać z łóżka i przeżyć kolejny dzień. I wiecie co? Przetrwałam - poturbowana emocjonalnie do granic możliwości, ale dzięki temu odważniejsza i silniejsza. Wprawdzie nic już nie będzie takie, jak było wcześniej, ale przynajmniej mogę śmiało patrzeć codziennie w lustro i bez wstydu i zażenowania, z szacunkiem do samej siebie iść dalej. Przetrwałam

Myślę, że stan mojego ducha w 2018 r. doskonale odzwierciedlają przeczytane przeze mnie książki. 

Udało mi się przeczytać zaledwie 32 pozycje. To o 11 książek mniej niż w 2017 r. Te kilkanaście książek mniej "zawdzięczam" moim 3-miesięcznym przygotowaniom do egzaminu adwokackiego, kiedy nie czytałam niemalże niczego, poza ustawami, komentarzami i orzecznictwem sądowym. Myślałam, że po 3 miesiącach "książkowego detoksu" od razu rzucę się na swoją biblioteczkę, ale zmęczenie wzięło górę. Do czytania wróciłam na dobre dopiero w maju.

Z listy przeczytanych przeze mnie w 2018 r. pozycji wyraźnie wynika, że potrzebowałam głęboko odetchnąć. Szukałam czegoś lekkiego, niewymagającego. 38% przeczytanych przeze mnie książek to literatura typowo kobieca. 25% wszystkich książek stanowiły natomiast młodzieżówki.  Po mój ulubiony gatunek (kryminał/thriller) sięgałam w tym roku znacznie rzadziej niż w poprzednich latach. 

Wśród przeczytanych w 2018 r. książek, znalazły się te, które mnie zachwyciły i do których z pewnością jeszcze wrócę, jak i takie, które mnie mocno rozczarowały. 

Najlepsze książki, wśród przeczytanych przeze mnie w 2018 r., to:
1. "Labirynt duchów" Carlos Ruiz Zafon,
2. "Ogród Zuzanny. Tom 1" Jagna Kaczanowska i Justyna Bednarek,
3. "Grzesznica" Petra Hammesfahr,
4. Seria "Uwikłani" Laurelin Page,
5. Seria "Zaplątani" Emma Chase.

Najbardziej zaś rozczarowały mnie okrzyknięta bestsellerem "Kobieta w oknie" A.J. Finn oraz "Bez pożegnania" Mii Sheridan. Strasznym gniotem okazał się również "Behawiorysta" Remigiusza Mroza, ale to mnie w zasadzie nie zdziwiło. 

Pozytywnie zaskoczyły mnie natomiast "Mroczne umysły" Alexandry Bracken. Kompletnie nie rozumiem negatywnych komentarzy (zwłaszcza fanów słabiutkiej "Niezgodnej") na temat tej serii. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że wśród wszystkich serii przedstawiających utopijny świat, "Mroczne umysły" w swej oryginalności dorównują pionierowi w tej tematyce, tj. "Igrzyskom śmierci". 

Moimi największymi odkryciami 2018 r. z pewnością okazały się Laurelin Page i Emma Chase. Obie autorki tworzą typowo kobiecą literaturę; ta pierwsza - kipiącą erotyzmem. Choć nigdy nie byłam fanką "historii o Kopciuszku", to obie panie piszą z niezwykłą lekkością i z przyjemnością sięgałam po kolejne tomy stworzonych przeze nie serii.

Najbardziej oczekiwaną przeze mnie powieścią 2018 r. była "Zabójcza biel" Roberta Galbraitha (J.K. Rowling), którą właśnie czytam. Ponieważ jednak nie dotarłam jeszcze nawet do połowy, zaliczę ją już do roku 2019. Zdradzę tylko, że książka zachwyciła mnie już od pierwszych stron!

Nie jestem zadowolona z mojego czytelniczego wyniku osiągniętego w 2018 r. Mam poczucie straconego czasu na czynności znacznie mniej wartościowe niż czytanie książek. Pocieszające jednak jest to, że Mikołaj sprezentował mi pod choinkę mój pierwszy czytnik e-booków (Kindle)! Nie zamierzam oczywiście porzucić papierowych wersji książek na rzecz powieści w formie elektronicznej, ale liczę na to, że dzięki czytnikowi będę czytać znacznie więcej.

Pożegnałam Stary Rok, a wraz z nim dawną (widoczną na zdjęciu) siebie. Czuję, że 2019 r. będzie o niebo lepszy od minionego - zarówno w sferze prywatnej, jak i czytelniczej, czego również Wam z całego serduszka życzę :)

Komentarze