Bez winy - Mia Sheridan

Wydawnictwo Otwarte, Rok wydania: 2016, Tytuł oryginału: Grayson's Vow, Liczba stron: 384


"(...) nagle zrozumiałam, że czasem należy spotkać się w pół drogi, ale czasem najprostszym wyrazem dobroci jest spotkać drugiego człowieka tam, gdzie on stoi. Na tym polega miłość"


Kira znalazła się w podbramkowej sytuacji. Została bez grosza przy duszy i dachu nad głową; nie ma co liczyć na pomoc ze strony rodziny. Przytłoczonemu kolejnymi niepowodzeniami Graysonowi wydaje się, że stracił wszystko. Okazuje się jednak, że oboje, pomimo wzajemnej niechęci, mogą sobie pomóc. Kira składa Graysonowi niecodzienną propozycję, która na zawsze odmieni jego życie.

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Mii Sheridan, choć wcześniej wiele dobrego słyszałam o jej książkach i zamiłowaniu do tworzenia wzruszających historii miłosnych. Miałam ochotę na dobry romans, a „Bez winy” okazało się strzałem w dziesiątkę!

Główni bohaterowie – Kira i Grayson – spotykają się już na samym początku powieści w niezbyt sprzyjających okolicznościach. Oboje znaleźli się na życiowym zakręcie i poszukują lekarstwa na swoje finansowe problemy. Tymczasem rozwiązanie okazuje się proste, pod warunkiem, że tych dwoje obcych sobie ludzi zawrze umowę i złoży przysięgę – niekoniecznie opartą na miłości i wierności. Kira i Grayson od pierwszej chwili się nie znoszą, ale przebywanie przez pewien czas w swoim towarzystwie za cenę uzyskania dużych pieniędzy wydaje się opłacalne. I choć historia wydaje się banalna, a czytelnik domyśla się, że wzajemna niechęć głównych bohaterów z czasem przerodzi się w uczucie, coś w tej powieści burzy utarty schemat typowej love story i zachęca do dalszego czytania. Tym „czymś” są moim zdaniem bardzo dobrze skonstruowani bohaterowie, subtelna dawka humoru oraz to, czego brakuje wielu autorom tego gatunku powieści – umiejętność pisania o uczuciach.

Kira jest córką wpływowego człowieka, a jej życie od dzieciństwa toczyło się według napisanego przez ojca scenariusza. Zdradzona przez najbliższych postanawia raz na zawsze się uniezależnić. Piękna, przebojowa, błyskotliwa – to cechy najlepiej opisujące tę bohaterkę. Ze swoim tysiącem pomysłów na minutę wprowadza rewolucję w życie niedostępnego Graysona. Krzywda, jakiej doznał w młodości ze strony rodziny oraz kryminalna przeszłość , wciąż nie dają o sobie zapomnieć. Grayson nie ufa ludziom i stroni od stałych związków, ceni sobie porządek i dyscyplinę. Zderzenie dwójki bohaterów jest niczym wybuch reaktora jądrowego. Choć zawzięcie drą koty, czytelnik czuje pomiędzy nimi chemię i z niecierpliwością czeka na ich pierwsze zbliżenie. Ponadto perypetie bohaterów są zabarwione subtelną dawką humoru, co jeszcze bardziej podnosi temperaturę ich relacji. Na uwagę zasługują również bohaterowie drugoplanowi. Opiekuńczy instynkt Charlotte i Waltera, serce na dłoni nieporadnego Virgila oraz przyjacielska wierność Harley'a sprawiają, że w serduszku robi się cieplej.

Powieść aż kipi od nadmiaru uczuć, których znajdziemy cały wachlarz. W życiu zarówno Kiry, jak i Graysona nie zabrakło bowiem smutku, żalu i goryczy. Każda z postaci zmaga się z własnymi demonami przeszłości, które sprowadzają się do jednego – z rodziną w istocie najlepiej wychodzi się na zdjęciach. Niepowodzenia, których oboje doznali w młodości nie pozostają również bez wpływu na wzajemną relację Kiry i Graysona. Okazuje się, że głęboko skrywane tajemnice są w stanie zburzyć nawet największe szczęście. Za te zwroty akcji należy Mii Sheridan podziękować, albowiem ukazuje nam ona tę prawdziwą miłość – nie cukierkową, a pełną zawirowań i wzajemnych poświęceń. Na pochwałę zasługuje w tym miejscu podwójna, naprzemienna narracja – czytelnik "siedzi" zarówno w głowie Kiry, jak i Graysona.

Moje pierwsze spotkanie z Mią Sheridan okazało się czystą przyjemnością. Bohaterowie naprzemiennie wzruszali mnie i bawili do łez. Dokładnie tego oczekuję od dobrego romansu. Mia Sheridan potrafi pisać o uczuciach, a „Bez winy” chwyta za serce. W poszukiwaniu kolejnych pięknych historii i wzruszeń chętnie sięgnę po kolejne tytuły tej autorki.

Ocena: 8/10

Komentarze